Nie polecam tej szkoły jazdy. Uczyła mnie instruktorka Aleksandra, która nie była zbyt przyjemna, ale wydawała się kompetentna. Niestety! Po kursie z nią nie zdałam egzaminu już na pierwszym skrzyżowaniu. Gdy egzaminatorka zapytała, czy wiem, dlaczego nie zdałam, osłupiała odpowiedziałam, że szczerze, to nie mam pojęcia. Dowiedziałam się, że nie zatrzymałam się na sygnalizatorze, który wyświetlał jednocześnie czerwone światło i zieloną strzałkę do skrętu w prawo, gdzie też miałam skręcić. Instruktorka za każdym razem w takiej sytuacji kazała mi jechać bez zatrzymania. Kiedy wróciłam do Medalu na jazdy dodatkowe, zapisałam się już do innego instruktora, przez wzgląd na to, że p. Aleksandra mnie źle nauczyła. Powiedziałam mu o tym, a ten wmówił mi, że musiałam stać pierwsza na skrzyżowaniu, inaczej nie kazałaby mi jechać. Uwierzyłam mu, choć coś mi nie pasowało, bo to nie możliwe, żebym za każdym razem, przez 30 godz. jazdy, była pierwsza przed sygnalizatorem. Jednak uwierzyłam w to, co mówi, bo do głowy by mi nie przyszło, że ktoś mógłby mi specjalnie zrobić takie świństwo. Po kolejnym niezdanym egzaminie zapisałam się do innej szkoły. Tam też opowiedziałam instruktorowi o sytuacji na moim pierwszym podejściu. Zapytał, czy uczyłam się w Medalu. Zdziwiona odpowiedziałam, że tak. Powiedział, że tam są dwie instruktorki, Aleksandra i jeszcze jedna, której imienia nie zapamiętałam, które celowo źle uczą zachowania przy zielonej strzałce, żeby ktoś potem nie zdał i przyszedł na jazdy doszkalające, na których dopiero to dobrze tłumaczą. Oczywiście wmawiają, że mówiły tak od początku. Obrzydliwe sposób na wyciągnięcie pieniędzy. Serdecznie nie polecam tej szkoły!

Nie polecam tej szkoły jazdy. Uczyła mnie instruktorka Aleksandra, która nie była zbyt przyjemna, ale wydawała się kompetentna. Niestety! Po kursie z nią nie zdałam egzaminu już na pierwszym skrzyżowaniu. Gdy egzaminatorka zapytała, czy wiem, dlaczego nie zdałam, osłupiała odpowiedziałam, że szczerze, to nie mam pojęcia. Dowiedziałam się, że nie zatrzymałam się na sygnalizatorze, który wyświetlał jednocześnie czerwone światło i zieloną strzałkę do skrętu w prawo, gdzie też miałam skręcić. Instruktorka za każdym razem w takiej sytuacji kazała mi jechać bez zatrzymania. Kiedy wróciłam do Medalu na jazdy dodatkowe, zapisałam się już do innego instruktora, przez wzgląd na to, że p. Aleksandra mnie źle nauczyła. Powiedziałam mu o tym, a ten wmówił mi, że musiałam stać pierwsza na skrzyżowaniu, inaczej nie kazałaby mi jechać. Uwierzyłam mu, choć coś mi nie pasowało, bo to nie możliwe, żebym za każdym razem, przez 30 godz. jazdy, była pierwsza przed sygnalizatorem. Jednak uwierzyłam w to, co mówi, bo do głowy by mi nie przyszło, że ktoś mógłby mi specjalnie zrobić takie świństwo. Po kolejnym niezdanym egzaminie zapisałam się do innej szkoły. Tam też opowiedziałam instruktorowi o sytuacji na moim pierwszym podejściu. Zapytał, czy uczyłam się w Medalu. Zdziwiona odpowiedziałam, że tak. Powiedział, że tam są dwie instruktorki, Aleksandra i jeszcze jedna, której imienia nie zapamiętałam, które celowo źle uczą zachowania przy zielonej strzałce, żeby ktoś potem nie zdał i przyszedł na jazdy doszkalające, na których dopiero to dobrze tłumaczą. Oczywiście wmawiają, że mówiły tak od początku. Obrzydliwe sposób na wyciągnięcie pieniędzy. Serdecznie nie polecam tej szkoły!